czwartek, 14 lipca 2016

Ayran- napój dobry na wszystko


Jeśli kiedykolwiek byliście w Turcji, to na pewno chociaż raz spróbowaliście tego napoju, a jeśli w Turcji nigdy nie byliście, to w letnie upały najwyższa pora go spróbować- Panie i Panowie,  przedstawiam Wam najpopularniejszy turecki napój, czyli ayran!

Wydawałoby się, że ayran (wym. ajran) nie ma w sobie nic ciekawego- ot, lekko słony niezbyt gęsty napój na bazie jogurtu. Można go kupić w każdym tureckim sklepie spożywczym, widnieje też w menu absolutnie każdej tureckiej knajpy. Podawany jest do każdego rodzaju posiłku- mącznego, mięsnego,  rybnego i dlatego nie powinien nas dziwić widok dorosłych facetów sączących przy konsumpcji  tłustego kebaba coś, co przypomina naszą szkolną obowiązkową szklankę mleka. Mało tego, nawet w fast-foodach typu Burger King czy McDonald's można wybrać zestaw z ayranem, jest on też standardowo serwowany na pokładzie narodowego przewoźnika Turkish Airlines! Po prostu według Turków ayran ma w sobie moc niepojętą i dobry jest dosłownie na wszystko. Oto jego zastosowania, o jakich poinformowali mnie tureccy znajomi:
- lepiej i szybciej niż woda gasi pragnienie- prawda, sama testowałam!
- wspomaga odchudzanie- jestem skłonna uwierzyć, bo przecież jest niskokaloryczny (zawiera białko, wodę, sole mineralne i żywe kultury bakterii),
- zbawiennie działa na układ trawienny- faktycznie, przynosi ulgę przy ciężkich tureckich potrawach,
- wzmacnia i odżywia- coś może w tym być, w końcu zawiera sporą dawkę wapnia i fosforu,
- leczy kaca- jak wyżej ;-)
- wypity wieczorem pomaga zasnąć- osobiście nie sprawdzałam, ale wiele osób twierdziło, że z powodzeniem stosuje,
- niektórzy twierdzą, że jest odtrutką na jad węży- no nie wiem, to nie brzmi wiarygodnie....

Przygotowanie go jest śmiesznie wręcz proste- jogurt naturalny i wodę (może być gazowana) miksujemy w proporcjach 2:1, dodajemy odrobinę soli, całość mocno chłodzimy... i to już! Można poeksperymentować również z dodawaniem świeżej mięty, cytryny lub pieprzu, choć to już wykracza poza podstawową wersję turecką.


Świeży ayran podawany jest nawet w ekskluzywnych restauracjach



A co powiecie na to? (źródło: internet)



Czy ayran jest smaczny? Hm, to kwestia dyskusyjna. Na początku niezbyt mi przypadł do gustu i traktowałam go raczej jako ciekawostkę, później po prostu przywykłam i odruchowo zamawiałam go do tureckich potraw (świetnie komponuje się z wszystkim, co ciężkie i tłuste!). Na pewno jest dużo zdrowszy niż jakikolwiek inny napój. Jeśli nie chcecie sami bawić się w przygotowywanie ayranu, a chcielibyście go spróbować w Polsce, to możecie poszukać w sklepowych lodówkach. Jest naprawdę duża szansa, że znajdziecie ayran i u nas, bo produkuje go już co najmniej kilka firm mleczarskich obecnych na naszym rynku. Ja przetestowałam na razie dwa rodzaje i oba były w porządku- nie odbiegały od tego, co piłam w Turcji. Ich koszt nie był też duży- około 1,20 zł za mały kubeczek. Ayran produkowany w Turcji można czasem spotkać w naszych "oryginalnych tureckich" kebabowniach, ale tutaj koszt jest już znacznie większy, bo oscyluje w granicach 5-6 zł za kubeczek.


 
 



źródło: internet






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty na blogu