czwartek, 14 grudnia 2017

3 miliony ludzi dziennie- İstiklal


Mało jest miejsc tak charakterystycznych dla Stambułu, jak ulica İstiklal (Niepodległości). Miejscowi nazywają ją często "turecką La Ramblą", i choć porównanie to jest może trochę na wyrost, to trzeba przyznać jedno- o İstiklal słyszał każdy, kto kiedykolwiek oglądał zdjęcia ze Stambułu. Wy też już o niej słyszeliście, choć może nawet tego nie wiecie! Jeśli sama nazwa nic Wam nie mówi, popatrzcie tylko na zdjęcie najczęściej fotografowanego w Turcji tramwaju:




Już wszystko jasne, prawda? Charakterystyczne czerwone wagoniki (w ilości sztuk 2) kursują po prostej linii, na trasie o długości 1,64 kilometra właśnie wzdłuż İstiklal Caddesi- ulicy, a właściwie deptaku, który codziennie przemierzany jest przez nawet trzy miliony ludzi! Trasa tramwajowa prowadziła tędy już  XIX wieku, kiedy droga ta nazywała się Wielką Aleją (tur.
Cadde-i Kebir
), lub Grande Rue de Péra. Było to już wtedy popularne miejsce, które z zachwytem opisywano jako typową dla Paryża Wschodu mieszankę kultury europejskiej i azjatyckiej. Nazwę ulicy zmieniono na obecne
İstiklal w 1923 roku, dla upamiętnienia tureckiego zwycięstwa w wojnie o niepodległość. 

Swój początek İstiklal bierze przy placu Taksim, a prowadzi do placu Galatasaray, w pobliżu którego stoi kolejna charakterystyczna dla Stambułu budowla- wieża Galata (więcej TUTAJ). Przejechanie się czerwonym tramwajem to ogromna atrakcja dla wielu turystów, dlatego oba wagoniki zwykle jeżdżą niemożliwie zapchane. Podobno korzysta z nich nawet 6000 osób dziennie! Dodać trzeba, że jeżdżą bardzo powoli, bo deptakiem porusza się tylu turystów, że szybsza jazda byłaby po prostu niebezpieczna, a czasem jest wręcz niemożliwa. Dlatego ci, którzy się spieszą, zamiast czerwonego tramwaju powinni wybrać metro.


Plac Taksim prawie jak Kraków- kwiaciarki i gołębie ;-)


Pomnik Republiki przy placu Taksim

Początkowy przystanek historycznego tramwaju przy placu Taksim

A tu tramwaje w akcji. Jak widać, przechodnie średnio sie nimi przejmują.

Wejście do stacji metra Şişhane, mniej więcej w połowie Istiklal. Stacja metra jest też na placu Taksim.


Podobno w latach 70-tych i 80-tych XX wieku İstiklal była bardzo zaniedbana, a jej boczne uliczki przekształciły się w spelunki i domy uciech. Dzisiaj widać jeszcze miejsca, które wymagają inwestycji, ale ogólnie od końca zeszłego wieku zaczęło się wielkie restaurowanie, które nazwać można sporym sukcesem. Dziś ulica tętni życiem o każdej porze dnia i nocy (no, może z wyjątkiem wczesnych poranków, gdy nocni imprezowicze już zwinęli żagle, a nie zaczął się jeszcze codzienny harmider i na chodnikach widać tylko ekipy sprzątające). Można tu znaleźć najbardziej bajeranckie (i odpowiednio ceniące się) sklepy znanych marek odzieżowych, bary, knajpki, sklepy artystyczne, z biżuterią, z antykami, księgarnie, galerie, perfumerie.... i wiele, wiele innych. Większość umiejscowiona jest w pięknie odnowionych historycznych budynkach, a całości dopełnia fantazyjne oświetlenie (co ciekawe- typowo noworoczne dekoracje wiszą tutaj przez cały rok!). Dlatego jeśli kiedyś będziecie mieć czas, gorąco polecam zanurzenie się w szaleństwo İstiklal (najlepiej idąc od strony placu Taksim w stronę Złotego Rogu, bo właśnie tym kierunku ulica lekko opada i nie będziecie musieli wspinać się pod górkę). W bocznych uliczkach znajdziecie za to dziesiątki knajpek, barów, hoteli i kafejek, w których odetchniecie po wyczerpującym spacerze.


Prawie pusta Istiklal o poranku. Można tu wtedy spotkać sporo aut, które dowożą zaopatrzenie.

Już kilka godzin później ulice przemierzają tłumy. Można tu usłyszeć chyba każdy język świata.

Niektóre budynki są naprawdę bardzo ciekawe

Zdjęcie zrobione w kwietniu- a noworoczna dekoracja nadal wisi :-)

A tak wygląda Istiklal po zmroku- pięknie, prawda? (źródło: internet)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty na blogu